Stef 1 Stef 1
460
BLOG

Projekt polityczny

Stef 1 Stef 1 Polityka Obserwuj notkę 8

Cisza wyborcza sprzyja refleksji nad stanem debaty politycznej w Polsce. Odsunięci od uczestnictwa w partyjnych nawalankach, możemy zastanowić się nad własnymi wyborami politycznymi i skonfrontować je ze swoimi poglądami: na ile Polska, do której zmierzają nasze partie, jest bliska Polsce naszych marzeń. Chciałbym przedstawić Państwu mój wpis z czerwca 2009 roku, opublikowany na Blogmedia24, który niestety nie został tam przychylnie przyjęty. Mam nadzieję, że inaczej będzie w S24, gdzie projekt polityczny pani minister Joanny Kluzik-Rostkowskiej został wśród znacznej części zwolenników PiS przyjęty ze zrozumieniem. Mimo katastrofy smoleńskiej i śmierci wybitnych polskich polityków, których wspominam oraz wyborów prezydenckich, nie wszystko się – mam nadzieję – zdezaktualizowało.

Nowy projekt polityczny.

Czy w Polsce jest miejsce na nowy projekt polityczny. Jestem przekonany, że tak, chociażby z tego powodu, iż do 50 do 70% potencjalnego elektoratu nie ma swojej reprezentacji politycznej i nie uczestniczy w wyborach parlamentarnych czy prezydenckich. Nie zgadam się z argumentacją, jakoby polska scena polityczna była w pełni obsadzona, zaś większość dorosłych obywateli naszego kraju ignoruje wybory dlatego, że jest im obojętny los państwa. Takiej motywacji nie potwierdzają moje obserwacje, a obejmują one kilkudziesięciu nieświadomych, mimowolnych respondentów spośród mich bliskich, znajomych, kolegów z pracy czy z innych środowisk. Wręcz przeciwnie, ich wyborcza absencja wynika w większości przypadków właśnie z troski o los kraju, którego nie chcą powierzać ludziom, co do których są przekonani, iż przedkładają interes partyjny nad dobro państwa. Krótko mówiąc, nie znajdują oni wśród całego spectrum partii żadnej interesującej ich oferty politycznej w rozumieniu służebności wobec narodowej wspólnoty.

Dla 50 – 70% elektoratu bowiem atrakcyjnie brzmiące programy poszczególnych partii to czyste pustosłowie. Wiedzą oni, że partia może obiecać cokolwiek, a zrealizuje tylko to co nie będzie sprzeczne z interesem korporacyjnym, czy też partykularnym jej członków. Dostrzegają też inny mankament, a mianowicie to, że partia, obejmując władzę z ambitnym programem, do jego realizacji deleguje ludzi z partyjnego klucza, a więc niekoniecznie najlepszych. Wręcz przeciwnie, partyjny klucz polega w znacznym stopniu na selekcji negatywnej, albowiem działacz partii rządzącej, obejmujący stanowisko w państwie musi przede wszystkim obdzielić podległe mu posady swoimi partyjnymi kolegami i to właśnie tymi, którzy nie przerastają go intelektualnie czy kompetencyjnie, by nie mogli zaszkodzić jego pozycji w partyjnej hierarchii. Reasumując, istnieją dwa istotne hamulce rozwoju państwa związane z systemem partyjnym: interes korporacyjny partii oraz wynikająca z niego selekcja negatywna.

Ponad połowa obywateli naszego kraju dostrzega ten schemat, a większość z nich kontestuje go wyborczą absencją. Podobnie jest w przypadku wielu aktywnych wyborców, którzy zdają sobie sprawę z niedoskonałości tego systemu, biorą jednak udział w glosowaniu, wybierając mniejsze zło, czyli formację, która mimo dominacji partyjnego klucza, stara się przy obsadzie stanowisk stosować kryteria merytoryczne.

Zatem żaden z obecnych na naszej scenie politycznych graczy nie ma szans na zagospodarowanie pasywnej większości elektoratu. Może tego dokonać jedynie nowy uczestnik, który zaproponuje zupełnie nową jakość, a mianowicie totalne odejście od partyjniactwa na rzecz służebności wobec narodowej wspólnoty. Chodzi o partię polityczną, która zawalczy o władzę pod hasłem podobnym do tego, z którym w 1997 r. szła do wyborów AWS: "Idziemy po władzę, by ją oddać ludziom". Hasło nowej formacji będzie natomiast brzmiało:

Idziemy po władzę, by ją powierzyć najlepszym.

Jak wdrożyć tę szczytną ideę. Krótko mówiąc, podstawowa zasada jej implementacji będzie polegać na ustawowo zagwarantowanych otwartych konkursach na wszystkie – powtarzam wszystkie – niepolityczne stanowiska w administracji państwowej, agendach rządowych w spółkach SP. Zwycięska partia, względnie koalicja, desygnuje wyłącznie premiera, ministrów i sekretarzy stanu. Pozostałe stanowiska natomiast, czyli podsekretarze stanu, dyrektorzy departamentów i inne pozostające w gestii rządu będą obsadzane w trybie otwartych egzaminów konkursowych.

Ten przekaz jest na tyle wyrazisty, że z łatwością przebije się przez medialny filtr, chociażby dzięki forom czy blogom internetowym lub poprzez wymianę maili, SMS-ów czy innych kontaktów w formie elektronicznej. Z pewnością zauważą go dziennikarze i publicyści aktywni w Salonie24. Można również liczyć na przychylność chociażby red. Jana Pospieszalskiego z „Warto rozmawiać”, który nie powinien ignorować nowej formacji, skoro kiedyś zaprosił do swojego programu polityków z „Polski XXI” jako nową jakość z pogranicza polskiej sceny politycznej i publicystyki. Zresztą prezentacja nowego projektu może się okazać medialnym hitem, jako wyzwanie intelektualne zarówno dla politologów jak i publicystów, o politykach nie wspominając, co może zapewnić mu samofinansującą się promocję.

Drugi istotny postulat nowego otwarcia, czy też radykalnego ruchu do przodu, to fakultatywne egzaminy z podstaw państwa i prawa, w szczególności z legislacji dla wszystkich kandydatów we wszelakich wyborach – tak aby wyborcy wiedzieli, czy głosują na kandydata kompetentnego czy nie. Wynik takiego egzaminu powinien widnieć na obwieszeniach wyborczych, obok wykształcenia kandydata: np. Jan Kowalski, prawnik, wykształcenie wyższe, egzamin kwalifikacyjny 95 na 100, lub Stefan Wiśniewski, rolnik, wykształcenie średnie, egzamin kwalifikacyjny – 0/100 – nie przystąpił. Ponadto tylko ci posłowie czy radni, którzy uzyskali co najmniej 51/100 będą mogli pracować w komisjach, co znakomicie poprawi legislację zarówno parlamentarną jak i samorządową.

|Pozostałe postulaty do dyskusji: np. mieszana ordynacja wyborcza 50% JOW, prosty i klarowny system podatkowy, zniesienie dyktatury samorządów zawodowych na rzecz ogólnie dostępnych egzaminów państwowych, pozostających w gestii najlepszych polskich uczelni i najwybitniejszych profesorów tudzież inne, liberalizujące gospodarkę.

Istotne jest, aby, inicjując promocję projektu, unikać identyfikacji z PiS-em – tak, by nie narazić się na zmasowany ostrzał medialny i nie zrazić do siebie tych wyborców, którzy zawiedli się na rządach Platformy, a jednocześnie nie znoszą braci Kaczyńskich i ich politycznych przyjaciół. Należałoby raczej przybrać pozę konstruktywnych krytyków zarówno PiS jak i PO, o totalnej krytyce postkomunistów nie wspominając. Byłoby również wskazane, aby wystawić własnego kandydata w wyborach prezydenckich, którym powinien być znany, niezależny polityk, względnie poprzeć kandydata innych ugrupowań. Personalia do dyskusji. Moi faworyci to Grażyna Gęsicka i Maciej Płażyński.

Na zakończenie słów kilka o szansach nowego otwarcia. Wystarczy, że zainteresuje ono co dziesiątego naszego współobywatela, spośród tych, co dotychczas nie głosowali, a formacja przekracza próg wyborczy i wchodzi do Sejmu. Jestem przekonany, że jest to szansa nie do przecenienia – szansa na ostateczny rozrachunek z postkomunizmem i otwarcie nowych perspektyw rozwoju naszego kraju.

Stef 1
O mnie Stef 1

Autor i promotor projektu e-VAT, upraszczającego i w pełni uszczelniającego system VAT

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka